Info
Witajcie. Ten blog rowerowy prowadzi voit z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 33006.64 kilometrów w tym 1190.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.75 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.
- Aktualny 2024 -
Poprzednie sezony
2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 20132012
2011
zaliczgmine.pl
...tam już byłem na rowerze
Liczba zaliczonych gmin
w 2023r - 9
w 2022r - 2
w 2021r - 3
w 2018r - 54
w 2017r - 39
w 2016r - 53
w 2015r - 50
w 2014r - 4
w 2013r - 59
w 2012r - 77
do 2012 - 12
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Maj12 - 0
- 2024, Kwiecień2 - 0
- 2024, Marzec1 - 0
- 2024, Luty3 - 0
- 2024, Styczeń2 - 0
- 2023, Grudzień2 - 0
- 2023, Październik1 - 0
- 2023, Wrzesień5 - 0
- 2023, Sierpień9 - 0
- 2023, Lipiec9 - 0
- 2023, Czerwiec2 - 0
- 2023, Maj4 - 0
- 2023, Kwiecień7 - 0
- 2023, Marzec5 - 0
- 2023, Styczeń1 - 0
- 2022, Grudzień1 - 0
- 2022, Październik1 - 0
- 2022, Sierpień7 - 0
- 2022, Lipiec4 - 0
- 2022, Czerwiec1 - 0
- 2022, Maj4 - 0
- 2022, Kwiecień3 - 0
- 2022, Marzec5 - 0
- 2022, Luty1 - 0
- 2022, Styczeń2 - 0
- 2021, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad4 - 0
- 2021, Październik5 - 0
- 2021, Wrzesień6 - 0
- 2021, Sierpień11 - 0
- 2021, Lipiec15 - 0
- 2021, Czerwiec2 - 0
- 2021, Maj1 - 0
- 2021, Marzec1 - 0
- 2021, Styczeń5 - 0
- 2020, Maj3 - 0
- 2020, Kwiecień4 - 2
- 2020, Luty2 - 3
- 2019, Czerwiec1 - 0
- 2019, Marzec3 - 1
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik2 - 0
- 2018, Wrzesień2 - 0
- 2018, Sierpień10 - 0
- 2018, Lipiec4 - 0
- 2018, Czerwiec1 - 0
- 2018, Maj10 - 0
- 2018, Kwiecień7 - 3
- 2018, Marzec4 - 2
- 2018, Styczeń6 - 3
- 2017, Grudzień9 - 2
- 2017, Listopad5 - 1
- 2017, Październik4 - 0
- 2017, Wrzesień3 - 1
- 2017, Sierpień4 - 1
- 2017, Lipiec4 - 4
- 2017, Czerwiec12 - 13
- 2017, Maj8 - 2
- 2017, Kwiecień4 - 4
- 2017, Marzec11 - 5
- 2017, Luty2 - 0
- 2017, Styczeń1 - 0
- 2016, Grudzień7 - 3
- 2016, Listopad8 - 3
- 2016, Październik4 - 2
- 2016, Wrzesień7 - 3
- 2016, Sierpień11 - 4
- 2016, Lipiec12 - 4
- 2016, Czerwiec7 - 5
- 2016, Maj12 - 12
- 2016, Kwiecień8 - 3
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Luty3 - 2
- 2016, Styczeń3 - 3
- 2015, Grudzień8 - 6
- 2015, Listopad5 - 3
- 2015, Październik10 - 9
- 2015, Wrzesień10 - 14
- 2015, Sierpień11 - 5
- 2015, Lipiec14 - 23
- 2015, Czerwiec19 - 22
- 2015, Maj9 - 1
- 2015, Kwiecień11 - 4
- 2015, Marzec5 - 9
- 2015, Luty7 - 8
- 2015, Styczeń9 - 9
- 2014, Grudzień1 - 0
- 2014, Listopad7 - 4
- 2014, Październik11 - 13
- 2014, Wrzesień7 - 0
- 2014, Sierpień1 - 0
- 2014, Lipiec5 - 6
- 2014, Czerwiec10 - 6
- 2014, Maj1 - 1
- 2014, Kwiecień5 - 1
- 2014, Marzec7 - 2
- 2014, Luty10 - 3
- 2014, Styczeń4 - 4
- 2013, Grudzień7 - 12
- 2013, Listopad2 - 3
- 2013, Październik9 - 10
- 2013, Wrzesień5 - 5
- 2013, Sierpień10 - 7
- 2013, Lipiec14 - 29
- 2013, Czerwiec8 - 12
- 2013, Maj12 - 31
- 2013, Kwiecień12 - 17
- 2013, Marzec6 - 4
- 2013, Luty4 - 0
- 2013, Styczeń3 - 4
- 2012, Grudzień9 - 5
- 2012, Listopad10 - 5
- 2012, Październik7 - 10
- 2012, Wrzesień11 - 16
- 2012, Sierpień7 - 5
- 2012, Lipiec15 - 7
- 2012, Czerwiec14 - 10
- 2012, Maj10 - 3
- 2012, Kwiecień10 - 7
- 2012, Marzec14 - 6
- 2012, Styczeń2 - 0
- 2011, Grudzień8 - 0
- 2011, Listopad7 - 0
- 2011, Październik2 - 0
- 2011, Wrzesień2 - 0
Ze śladem GPS
Dystans całkowity: | 15793.24 km (w terenie 704.00 km; 4.46%) |
Czas w ruchu: | 547:08 |
Średnia prędkość: | 19.55 km/h |
Maksymalna prędkość: | 64.00 km/h |
Suma podjazdów: | 30599 m |
Maks. tętno maksymalne: | 192 (105 %) |
Maks. tętno średnie: | 152 (84 %) |
Suma kalorii: | 76854 kcal |
Liczba aktywności: | 236 |
Średnio na aktywność: | 66.92 km i 3h 22m |
Więcej statystyk |
- DST 133.50km
- Czas 06:30
- VAVG 20.54km/h
- Sprzęt Author Reflex
- Aktywność Jazda na rowerze
Rajd - Liswarciański Szlak Rowerowy
Niedziela, 13 września 2015 · dodano: 14.09.2015 | Komentarze 5
W dniu 13
września LGD Zielony Wierzchołek Śląska organizował Rajd Rowerowy, który w pewnej
części miał przebiegać Liswarciańskim Szlakiem Rowerowym.
Ciekawostka
- na plakacie znaleźli się (od lewej) Jeziu, Michaill, Sebiq z Częstochowskiego
Forum Rowerowego
.
Właśnie na
tym forum udało się zmontować "częstochowską" ekipę, która o godz.
8.00, no dobra 8.04 w składzie Agazygzag, Artur, Jeziu, Markon, Maciek CSA,
Michaill i ja ruszyła żwawo do Krzepic. Jechaliśmy przez Białą, Kamyk, Kłobuck,
Wilkowiecko, Opatów, Iwanowice.
Aga cisnęła tak
mocno, że średnia w Krzepicach oscylowała 26-27km/h.Na miejscu byliśmy około
9.30.
Szybkie zakupy i
miłe śniadanko na rynku. Łaciate rządzi ;-)
klik
Słowo wstępu.
Potem wpis na listę uczestników i w drogę.
Na początek
do Starokrzepic
Wjeżdżamy Na
teren Ochotniczej Straży Pożarnej i w nowo wybudowanej wiacie oficjalnie
rozpoczynamy Rajd. Tutaj też ma mieć miejsce zakończenie i poczęstunek po
wycieczce.
Po kilku
słowach od organizatorów ruszamy w dalszą drogę, i tu zaczyna się nasza mała
przygoda. Nie bylibyśmy sobą gdybyśmy nie zatrzymali się przy najbliższym
sklepie. Peleton jedzie dalej a my spokojnie robimy zakupy będąc przekonanym że
zaraz ich dogonimy. Trochę czasu nam schodzi i kiedy dosiadamy naszych rumaków
nie bardzo wiemy którędy pojechali. Ślad trasy mówi, że w lewo, ale ktoś
widział jak pojechali prosto....
Jedziemy na
czuja wzdłuż Liswarty, odbijamy w Bodzanowicach do Granicznika i na szczęście
widzimy naszą całą wycieczkę po drugiej stronie rzeki. Szybka akcja przez drogę
494 i dołączamy do grupy w Podłężu Szlacheckim.
W samą porę bo za jakiś lądujemy
w gościnnym gospodarstwie agroturystycznym "Pod starą Lipą" gdzie
zostajemy poczęstowani smakowitymi produktami mlecznymi z OSM Krzepice.
Są tu
pozostałości po dawnym młynie.
Tutaj mamy
nieco dłuższy postój.
Następnie
przejeżdżamy na zachodnią stronę Liswarty i docieramy do miejscowości Borki
Wielkie gdzie zwiedzamy kościół.
Stamtąd jedziemy do wsi Kucoby. Dla mnie jest to miejsce, które darzę olbrzymim
sentymentem bo ponad 20 lat temu spędziłem tu niejedne wakacje. Czas mija i już
nic nie wygląda jak dawniej. Ośrodek to zarośnięta ruina, nie ma śladu po
dawnym basenie z piaszczystą plażą, jedynie staw wygląda na zadbany. To właśnie
przy nim na pomoście delektujemy się pięknym słonecznym dniem.
Już bez
większych niespodzianek przez Bodzanowice Wichrów docieramy do Starokrzepic
gdzie oczekuje nas biesiada grilowa.
Czas mija
dość szybko i po godz. 18 wyruszamy w drogę powrotną, na której Michaill zrywa
spinkę od łańcucha, ale po krótkim serwisie jedziemy bez przeszkód dalej.
Przed
godz. docieramy do Altany Żywiec i tutaj przy złotym napoju kończymy bardzo
przyjemną rowerową niedzielę.
Dzięki za towarzystwo.
Dziękując
również organizatorom jestem pewien, że LGD Zielony Wierzchołek Śląska może częściej
liczyć na naszą obecność w przyszłości.
Fotki od
Jezia, oraz z fanpage'a Liswarciańskiego szlaku Rowerowego
Mapka Rajdu
Ślad naszej całej trasy
- DST 241.85km
- Czas 10:17
- VAVG 23.52km/h
- Sprzęt Author Reflex
- Aktywność Jazda na rowerze
Mini orbita 2015 - 241km
Niedziela, 26 lipca 2015 · dodano: 27.07.2015 | Komentarze 8
To już moja 4 orbita.
Tym razem zamiast jednego okrążenia o pełnym dystansie jest do pokonania kółeczko o obwodzie 100 km i można je przejechać dowolną ilość razy, pod warunkiem zmieszczenia się w limicie czasowym 24h.
Bardzo dobrze zorganizowana impreza, szacunek Krzychu, z rewelacyjnym "PIT STOPEM" w Folwarku Kamyk
To bardzo klimatyczne miejsce gdzie króluje wspaniała kuchnia, rewelacyjne ciasta i bardzo serdeczna atmosfera.
Mieliśmy do dyspozycji cały czas kawę herbatę, napoje, banany kanapki, ciastka, i posiłki po każdej rundzie. Po prostu WYPAS !!!
Aż trudno było się stamtąd ruszyć.
Na pewno nie raz tam zagoszczę.
No, ale do rzeczy czyli orbity. Spotkanie uczestników nastąpiło o godz 18 przy Altanie Żywiec, która również jest sponsorem, i gości orbitowiczów na koniec imprezy. Tutaj przykra widomość że, nasz kolega Przemo nie wystartuje bo właśnie trafił do szpitala z jakąś bolesną kontuzją kręgosłupa. Trzymaj się Przemo :-)
Z Altany przez Białą do Kamyka gdzie we wspomnianym Folwarku Kamyk następuje przygotowanie do startu i równo o godz 19 piątkami, wg numerów ruszamy na trasę.
Jedzie mi się bardzo dobrze trzymam się grupki kilku rowerzystów i trochę ich nawiguję. Ze znajomych jedzie ze mną Gaweł i Michaill Bez problemów docieramy do Mstowa, i dopiero nacierając na podjazd do Srocka zostaję w tyle. Dopadam ekipę w Leśnym. Na liczniku przejechane 50 km. Po krótkim postoju ruszam z Jackiem w stronę Biskupic gdzie mijamy Kasika i Rassta. Pod górę Jacek jest mocniejszy więc odjeżdża mi i jadę już samotnie doganiając w Osinach, KSW. Na światłach dojeżdża do nas trójka uczestników, łapię się z nimi, KSW zostaje, i ostro jedziemy do Rększowic.
Tempo jest mocne i w Rększowicach odpuszczam i zwalniam nieco. Zapada ciemność i dystans do Blachowni jadę spokojniej. Chęci są na kontynuowanie nocnej jazdy na kolejnym okrążeniu ale, weryfikuje to niestety jedna nieprzyjemna sytuacja. Przed Wręczycą mijają mnie jakieś szczyle w aucie, głośna muzyka okrzyki itp, obok siebie słyszę brzęk rzuconej puszki po piwie. To jednak sobotni wieczór, jadę często samotnie. Nie chcę głupio ryzykować tym bardziej że już kilka razy auta mijały mnie 'na gazetę", albo oślepiały "długimi" w ogóle nie zmieniając na światła mijania.
Wracam do pierwotnego planu z kilkugodzinna drzemką. Już bez przygód docieram do Kamyka, jest kilka minut po 23.
Dobre okrążenie czas niewiele ponad 4 godz średnia 25,4 km/h.
W Folwarku zastaje Pitera i wraz z nim oraz Gawłem i Patrykiem wracam na chwilę do domu. 3 godz snu i znów na rower. O godz 5 spotykamy się pod M1 z Abovo, Agą zygzag, Markonem oraz Maćkiem i ruszamy do Kamyka.
Kawa herbata i ruszamy, jedziemy w turystycznym tempie. W leśnym postój, Biskupice, Choroń i w Poraju dopada nas przeciwny wiatr, bardzo mocny. Ciężko się jedzie, zwłaszcza Abovo na górskim rowerze, szerokich oponach ma o wiele trudniej . W Rększowicach postanawiamy się rozdzielić, Ja z Agą zygzag jade nieco szybciej a pozostała trójka pojedzie spokojniej. Bez problemów docieramy około 12.15 do Kamyka.
Na liczniku 231km. Łączna średnia spadła do ok.23km/h
Jemy pyszny makaron z tuńczykiem i sosem pomidorowym i decyzja co dalej. Jest godz 13,ponieważ mam się zameldować w domu okolo godz 15 trudno będzie wykręcić założone 300 km. No nic będzie okazja następnym razem.
Łącznie wykręciłem 241 km, poprawiłem dotychczasowy dystans życiowy (210 km), fantastycznie się bawiłem i spędziłem czas w fajnym towarzystwie.
Bardzo dziękuję wszystkim, z którymi miałem okazje się przejechać i spędzić trochę czasu.
Osobne podziękowania należą się Krzyśkowi (Krzara) i wszystkim osobom zaangażowanym w organizację tej imprezy.
Ta edycja, z mniejszymi pętlami, bardzo się podobała i mam nadzieję że przyjmie formę cykliczną.
- DST 100.50km
- Czas 04:45
- VAVG 21.16km/h
- Temperatura 34.2°C
- Sprzęt Author Reflex
- Aktywność Jazda na rowerze
Lipcowa stówka z Robertem
Niedziela, 19 lipca 2015 · dodano: 19.07.2015 | Komentarze 1
Zadzwonił do mnie Robert, którego poznałem na wyprawie po Polsce wschodniej, z propozycją niedzielnej wycieczki. Ponieważ moje sobotnie plany rowerowe spaliły na panewce, ochoczo przystałem na tę propozycję .
Spotkaliśmy się rano 0 8.30 przy PKP Raków i pojechaliśmy obok Guardiana przez Kusiąta do Olsztyna. Krótki postój w Leśnym , który dopiero szykował się do otwarcia. Jeszcze krótkie spotkanie z kolegą który właśnie podjechał z ...koniem w przyczepie. Okazło się że ma własną stajnię i z pasji prowadzi komercyjnie działalność w tym zakresie.
Podjazd pod Biskupice i kierunek Zaborze, Przybynów. Musze przyznać, ze Robert daje rade, pod górki zostawałem mocno w tyle, a ten leciutko wciągał się na kolejne podjazdy. Upał dawał coraz bardziej znać o sobie i wysysał z nas energię, zwłaszcza ze mnie ;-)
Po drodze spotkaliśmy Tomka (Siwucha), z którym zamieniliśmy kilka słów.
Tomek brawo za determinację w gubieniu zbędnych kilogramów. Rożnica w Twojej sylwetce robi wrażenie.
Dotarliśmy do Masłońskich i asfaltem wzdłuż zbiornika w okolice przystani.
Kolejnym celem były Koziegłowy, gdzie na stacji benzynowej uzupełniliśmy bidony i dalej w stronę Hotelu Pałacu w Czarnym Lesie.
Całkiem tu ładnie.
Po krótkim rekonesansie, ruszyliśmy w stronę Nierady, gdzie Robert miał się stawić na rodzinny obiad nie później niż o godz 13. Byliśmy w Nieradzie o 12.30 i tu nasze drogi sie rozjechały. Miałem wstępnie pojechać do domu nieco okrężnie przez Blachownię, Wręczycę i Kłobuck ale na liczniku było już 75 km, a żar lał się z nieba niemiłosiernie. Postanowiłem pojechać krótszą drogą i oczyma wyobraźni widziałem się w na Pl. Biegańskiego w bramce rozpylającej wodę. Szybko przemknąłem do miasta, wiatr trochę pomagał i od ul. Ślaskiej wbiłem się na "biegana" no i dupa bramka zraszająca nie działała - shit. Prawie wskoczyłem do fontanny w 3 Aleii.
Nieco orzeźwiony ruszyłem do domu, ale w okolicy promenady licznik pokazał 95km, no i trzeba było te 5 dokręcić.
I tym sposobem udało się trachnąć setunię.
Mapka
- DST 119.50km
- Czas 05:34
- VAVG 21.47km/h
- Sprzęt Author Reflex
- Aktywność Jazda na rowerze
ATIBRO
Czwartek, 16 lipca 2015 · dodano: 16.07.2015 | Komentarze 1
Atibro czyli Orbita wspak, albo mówiąc kolokwialnie od dupy strony. Już mi się znudziło jeżdżenie mini orbitą zgodnie z ruchem wskazówek zegara, więc dziś na odwrót. Albo mieszał dzisiaj wiatr, albo mnie się wydaje, że w tę stronę jest gorzej. Dlaczego? Ano dlatego, że do podjechania jest co prawda tyle samo, ale podjazdy są mniej strome ale dłuższe, a zjazdy przeciwnie, w związku z czym wydaje się że ciągle jest pod górkę.
Niemniej plan został wykonany. Jeden dłuższy postój w Leśnym na kiełbaskę, i spotkanie z Rafałem z ekipą dwóch młodszych kolarzy. Reszta jazdy bez historii.
Z plusów odwrotnego kierunku jest wczesny przejazd przez Kłobuck co skutkuje podniesieniem ciśnienia na drodze.
I kawy już pić nie trzeba.
A tu taka nowinka, animacja trasy.
Park Stawki - wieczorem
Wtorek, 7 lipca 2015 · dodano: 07.07.2015 | Komentarze 2
Zgadaliśmy się z ArusB, że jadą z Jackiem gdzieś po pracy. Zbiórka na Wilsona o godz. 17.40, kierunek bliżej nieokreślony.
Najpierw do Mstowa przez Przeprośną, chłopaki podjechali, a ja na początku popełniam błąd techniczny i muszę się wypiąć broniąc przed upadkiem. Dopiero 3m wyżej była opcja znowu dosiąść roweru, i strasznie wkurzony wjeżdżam bo nawet mnie nie zmęczyła za bardzo. Nic to, będzie pretekst do kolejnej wizyty.
Z Mstowa wzdłuż Warty dojeżdżamy do Woli Mokrzeskiej na mały Pit-Stop. Po uzupełnienia poziomu płynów, przez Smyków wjeżdżamy do Parku Stawki. Kilka kilometrów spędzamy na leśnych duktach parku. Wjeżdżamy w Lipniku i przez Żuraw docieramy do Turowa. Tutaj zapada decyzja, że omijamy Olstzyn z Leśnym i jedziemy na Promenadę i tak przez Joachimów, Małusy, Brzyszów do ul. Legionów, Zawodzie, obok Castoramy, Rolniczą docieramy do wodopoju a raczej piwopoju.
Posiedzieliśmy trochę i około 22 zbieramy się do domów.
Dzięki panowie za fajną wycieczkę.
Mapka
- DST 171.00km
- Czas 08:09
- VAVG 20.98km/h
- Sprzęt Author Reflex
- Aktywność Jazda na rowerze
Posmarowałem rano łańcuch i... pojechałem.
Czwartek, 25 czerwca 2015 · dodano: 25.06.2015 | Komentarze 1
Szosowa trasa z okazji dnia wolnego.
Odwiedziny wsi Michałopol, w której mieszkał mój dziadek, potem wizyta na cmentarzu u Babci i Dziadka w Cielętnikach. Kolejnym punktem była krótka wizyta w szkole w Kobielach Wielkich, u kumpla ze studiów. Właściwie miałem jechać do Kamieńska i stamtąd wracać przez Radomsko, ale siły były, czas też, to troszkę zmodyfikowałem trasę. Z Kamieńska do Kleszczowa, przez Strzelce Wielkie, Ważne Młyny, Ostrowy, Nową Wieś.
Bardzo przyjemnie się jechało a i noga podawała dobrze.
Mapka
- DST 120.00km
- Czas 05:07
- VAVG 23.45km/h
- Sprzęt Author Reflex
- Aktywność Jazda na rowerze
Kółeczko - orbita
Niedziela, 14 czerwca 2015 · dodano: 14.06.2015 | Komentarze 0
Ostatnio, jak próbuje się umówić z kimś na rower to słabo to wychodzi. Albo coś mi wypada, albo innym coś się komplikuje. Tym razem bez umawiania postanawiam wstać nieco wcześniej w niedzielę i śmignąć coś do południa. pobudka 5:40 (szok) i o 6:15 wyjeźdźam. Padło na mini orbitę. Na powrocie, w Kamyku spotykam Krzarę, który właśnie zaczyna tę samą rundkę. Czas brutto 5:45 na 120km. Tempo, jak na mnie dość mocne, ujechałem się.
Mapka
- DST 7.50km
- Sprzęt Author Reflex
- Aktywność Jazda na rowerze
Wschodnie Klimaty - Zakończenie
Niedziela, 7 czerwca 2015 · dodano: 12.06.2015 | Komentarze 6
Pobudka o 4 ogarniamy się i jedziemy na dworzec. Pakujemy
się do podstawionego składu bezproblemowo, wieszaków na rowery jest 12 :-)
Ruszamy, część z nas leży sobie na matach koło rowerów
odsypiając zaległości, część ucina sobie drzemkę na fotelach. wszyscy chyba
jednak mamy przed oczami te piękne chwile które przeżyliśmy przez te ostatnie
kilka dni.
Do PKP Częstochowa Stradom docieramy z małym opóźnieniem ale i tak
jest przed 15.
Pożegnalna fotka i ruszamy do domów.
Podsumowanie: 548 kilometrów, 40 nowych gmin
Abovo, Markon, Maciek, Michaill, Michał, Robert, Waldek
dzięki za towarzystwo, wesoło spędzony czas a przede wszystkim za wspaniałą
atmosferę.
Zdjęcia zawdzięczamy Robertowi, który szalał z aparatem i dzięki niemu powstała fantastyczna dokumentacja naszej wyprawy.
POZDROWER
Mapka całości
- DST 122.50km
- Sprzęt Author Reflex
- Aktywność Jazda na rowerze
Wschodnie Klimaty - Dzień 5
Sobota, 6 czerwca 2015 · dodano: 12.06.2015 | Komentarze 3
Po godz. 10 opuszczamy naszą kwaterę, jedziemy chwilę
promenada przy jeziorze, tłok spory bo maja się odbyć jakieś zawody
triathlon'owe.
Wracamy do głównej drogi i korzystamy z biegnącej przy niej
ścieżki rowerowej. Po kilku kilometrach odbijamy w lewo kierując się do
Sobiboru, miejscu gdzie zginęło tysiące Żydów zamordowanych w tutejszym obozie.
Po dłuższej chwili ruszamy dalej w
stronę Chełma gdzie planujemy obiad. W
okolicy Woli Uhruskiej mijamy biegacza, który pcha przed sobą przyczepkę a
wygląda z niej sympatyczny psiak. Biegaczem tym jest pan Franciszek Gogół i
biegnie dookoła Polski w intencji obrony praw zwierząt.Zawróciłem i dostosowując tempo
porozmawialiśmy chwilkę. Powodzenia panie Franku, trzymamy kciuki za powodzenie
pańskiego przedsięwzięcia. LINK
Takie widoki. Co chałupa to bociek.
Po jakimś czasie docieramy do Chełma, zostaje nam jakieś
50-60 km do Zamościa. Zatrzymujemy się przy stacji Lotos gdzie dość korzystnie
wygląda bar. Zjadamy obiad i na chwilę żegnamy się z Michałem i Maćkiem
mającymi problemy zdrowotne. Mają dojechać do Zamościa pociągiem. Nam zostaje
ostatnia połówka dziennego dystansu. Ale wszyscy przyznajemy, ze nie
spodziewaliśmy się takich podjazdów i szalonych zjazdów w ilości kilkunastu.
Dopiero jakieś 10 km przed Zamością zaczynamy długi zjazd aż do przedmieść. Po
wjechaniu do miasta kierujemy się na rynek gdzie oczekują nas Michał, Maciek i Waldek
który nam odjechał i w rekordowym tempie osiągnął punkt końcowy.
W tym momencie osiągamy swój cel, jesteśmy zmęczeni ale
szczęśliwi.
Spędzamy jeszcze jakiś czas na rynku, po czym udajemy się na
kwaterę. Odświeżamy się i kładziemy spać jest północ a musimy wstać przed 4
żeby zdążyć na pociąg o 5.19.
Mapka
- DST 111.50km
- Sprzęt Author Reflex
- Aktywność Jazda na rowerze
Wschodnie Klimaty - Dzień 4
Piątek, 5 czerwca 2015 · dodano: 12.06.2015 | Komentarze 0
Śniadanie dorównywało poziomem kolacji.
Jajecznica z tryliona jaj.
Niektórzy nie mogli sie z nim rozstać.
W ogóle tak nam się spodobała ta gęsiarka, że chcieliśmy ją uprowadzić, tylko Jacek nie chciał jej tachać na przyczepce.
Suszarnia rowerowa
Opuściliśmy niezmiernie miłego gospodarza agroturystyki
" U Rożyckich"
Minęliśmy Janów
Podlaski znany w całym świecie z hodowli koni i po drodze opanowaliśmy czołg.
Dotarliśmy w końcu do Terespola. .
Namierzyliśmy restauracje "Galeria smaków" chcąc się posilić.
Jedzenie było wyśmienite, mój placek po węgiersku pobił wszystkie placki jakie
do tej pory jadłem
Ogólnie wszyscy przyznawali wysokie noty. No dobra, nie
jesteśmy jurorami w jakimś "Tańcu z patelniami" tylko mamy jeździć na
rowerze. Do przyjechania jeszcze ponad
70 km a godzina15.30. Ruszamy więc
żwawo w kierunku Okuninki.
Kodeń. Sanktuarium Maryjne Matki Bożej Kodeńskiej
Po kilku postojach udaje się nam dotrzeć do Włodawy
gdzie robimy zakupy w Biedronce i w końcu docieramy do ośrodka "Instal
RS" w Okunince.
Okuninka to takie młodzieżowo-imprezowe Mielno nad
Jeziorem Białym. Nie do końca nam leży taki klimat więc zaszywamy się w ośrodku i bawimy się przy gitarce. Widok
mamy na jezioro.Wypas.
Mapka