Info


avatar Witajcie. Ten blog rowerowy prowadzi voit z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 32965.46 kilometrów w tym 1190.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.75 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

- Aktualny 2024 -

baton rowerowy bikestats.pl

Poprzednie sezony

2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl
2011 button stats bikestats.pl

zaliczgmine.pl


...tam już byłem na rowerze




Liczba zaliczonych gmin


w 2023r - 9


w 2022r - 2

w 2021r - 3

w 2018r - 54

w 2017r - 39

w 2016r - 53

w 2015r - 50

w 2014r - 4

w 2013r - 59

w 2012r - 77

do 2012 - 12


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy voit.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2015

Dystans całkowity:1033.05 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:34:18
Średnia prędkość:22.21 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:73.79 km i 4h 17m
Więcej statystyk

113 Częstochowska Masa Krytyczna

Piątek, 31 lipca 2015 · dodano: 01.08.2015 | Komentarze 0





307 uczestników.





Ostrowy nad Okszą

Czwartek, 30 lipca 2015 · dodano: 30.07.2015 | Komentarze 1


Pierwszy dzień wolności urlopowej.
Rano rowerek i wycieczka nad zalew w Ostrowach.



Po południu jeszcze kilka kilometrów ze starszą córka Julką do zoologicznego po aprowizację dla chomika.
Słuchajcie ja sobie nie zdawałem sprawy ile toto żre i w jakich wyszukanych formach. Kolby, pasze, mieszanki, z tej firmy nie lubi, po tym mu się odbija... Masakra jakaś





  • DST 241.85km
  • Czas 10:17
  • VAVG 23.52km/h
  • Sprzęt Author Reflex
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Mini orbita 2015 - 241km

Niedziela, 26 lipca 2015 · dodano: 27.07.2015 | Komentarze 8




To już moja 4 orbita.

Tym razem zamiast jednego okrążenia o pełnym dystansie jest do pokonania kółeczko o obwodzie 100 km i można je przejechać dowolną ilość razy, pod warunkiem zmieszczenia się w limicie czasowym 24h.
Bardzo dobrze zorganizowana impreza, szacunek Krzychu, z rewelacyjnym "PIT STOPEM" w Folwarku Kamyk
To bardzo klimatyczne miejsce gdzie króluje wspaniała kuchnia, rewelacyjne ciasta i bardzo serdeczna atmosfera.
Mieliśmy do dyspozycji cały czas kawę herbatę, napoje, banany kanapki, ciastka, i posiłki po każdej rundzie. Po prostu WYPAS !!!
Aż trudno było się stamtąd ruszyć.
Na pewno nie raz tam zagoszczę.

No, ale do rzeczy czyli orbity. Spotkanie uczestników nastąpiło o godz 18 przy Altanie Żywiec, która również jest sponsorem, i gości orbitowiczów na koniec imprezy. Tutaj przykra widomość że, nasz kolega Przemo nie wystartuje bo właśnie trafił do szpitala z jakąś bolesną kontuzją kręgosłupa. Trzymaj się Przemo :-)
Z Altany przez Białą do Kamyka gdzie we wspomnianym Folwarku Kamyk następuje przygotowanie do startu i równo o godz 19 piątkami, wg numerów ruszamy na trasę.



Jedzie mi się bardzo dobrze trzymam się grupki kilku rowerzystów i trochę ich nawiguję. Ze znajomych jedzie ze mną Gaweł i Michaill Bez problemów docieramy do Mstowa, i dopiero nacierając na podjazd do Srocka zostaję w tyle. Dopadam ekipę w Leśnym. Na liczniku przejechane 50 km. Po krótkim postoju ruszam z Jackiem w stronę Biskupic gdzie mijamy Kasika i Rassta. Pod górę Jacek jest mocniejszy więc odjeżdża mi i jadę już samotnie doganiając w Osinach, KSW. Na światłach dojeżdża do nas trójka uczestników, łapię się z nimi, KSW zostaje, i ostro jedziemy do Rększowic.
Tempo jest mocne i w Rększowicach odpuszczam i zwalniam nieco. Zapada ciemność i dystans do Blachowni jadę spokojniej. Chęci są na kontynuowanie nocnej jazdy na kolejnym okrążeniu ale, weryfikuje to niestety jedna nieprzyjemna sytuacja. Przed Wręczycą mijają mnie jakieś szczyle w aucie, głośna muzyka okrzyki itp, obok siebie słyszę brzęk rzuconej puszki po piwie. To jednak sobotni wieczór, jadę często samotnie. Nie chcę głupio ryzykować tym bardziej że już kilka razy auta mijały mnie 'na gazetę", albo oślepiały "długimi" w ogóle nie zmieniając na światła mijania.
Wracam do pierwotnego planu z kilkugodzinna drzemką. Już bez przygód docieram do Kamyka, jest kilka minut po 23.
Dobre okrążenie czas niewiele ponad 4 godz średnia 25,4 km/h.

W Folwarku zastaje Pitera i wraz z nim oraz Gawłem i Patrykiem wracam na chwilę do domu. 3 godz snu i znów na rower. O godz 5 spotykamy się pod M1 z Abovo, Agą zygzag, Markonem oraz Maćkiem i ruszamy do Kamyka.
Kawa herbata i ruszamy, jedziemy w turystycznym tempie. W leśnym postój, Biskupice, Choroń i w Poraju dopada nas przeciwny wiatr, bardzo mocny. Ciężko się jedzie, zwłaszcza Abovo na górskim rowerze, szerokich oponach ma o wiele trudniej . W Rększowicach postanawiamy się rozdzielić, Ja z Agą zygzag jade nieco szybciej a pozostała trójka pojedzie spokojniej. Bez problemów docieramy około 12.15 do Kamyka.
Na liczniku 231km. Łączna średnia spadła do ok.23km/h

Jemy pyszny makaron z tuńczykiem i sosem pomidorowym i decyzja co dalej. Jest godz 13,ponieważ mam się zameldować w domu okolo godz 15  trudno będzie wykręcić założone 300 km. No nic będzie okazja następnym razem.

Łącznie wykręciłem 241 km, poprawiłem dotychczasowy dystans życiowy (210 km), fantastycznie się bawiłem i spędziłem czas w fajnym towarzystwie.
Bardzo dziękuję wszystkim, z którymi miałem okazje się przejechać i spędzić trochę czasu.

Osobne podziękowania należą się Krzyśkowi (Krzara) i wszystkim osobom zaangażowanym w organizację tej imprezy.
Ta edycja, z mniejszymi pętlami, bardzo się podobała i mam nadzieję że przyjmie formę cykliczną.







  • DST 52.50km
  • Czas 02:38
  • VAVG 19.94km/h
  • Sprzęt KTM Ultra 1964
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Olsztyn - Leśny

Wtorek, 21 lipca 2015 · dodano: 21.07.2015 | Komentarze 0


Pojechaliśmy z Markiem do Olsztyna.
Najpierw Mirów i Przeprośna, tym razem podjechana bez problemów, i do ul. Hektarowej. Stamtąd czerwonym szlakiem do Kusiąt i za szkołą podjazd w Góry Towarne.



Widoki z Towarnych



Zjazd do Olsztyna i uzupełnienie płynów w Leśnym.
Powrót pożarówką, huta i wałem nad Wartą



Przez Małą i obok PKP do Al. NMP i w górę do JG. Kolo OBI rozjeżdżamy się do domów.
Chmury się pojawiały i straszyły, ale udało się przejechać całą trasę na sucho.





Z Tatą po okolicy

Poniedziałek, 20 lipca 2015 · dodano: 20.07.2015 | Komentarze 2


Umówiłem się z tatą na przejażdżkę zaraz po zakończeniu transmisji z Tour de France. Tata skończy w tym roku 71 lat ale dobrze się trzyma i często jeździ na rowerze. W zeszłym roku wygrzmocił dość poważnie i miał kilka szwów na głowie, dopiero od tego czasu zaczął jeździć w kasku. Dosiada starej stalowej szosówki, ale bez baranka i z błotnikami.
Pojechaliśmy przez Wierzchowisko, Lubojnę do Rybnej, tam trochę odsapnęliśmy i powrót przez Kuźnicę Kiedrzyńską, Czarny Las do domu.
Po powrocie jeszcze mały serwis napędu w "tatowym" rowerze, bo łańcuch było trochę słychać i umówiliśmy się wstępnie na kolejne wypady. Fajnie.

P.S.
To niestety była ostatnia wycieczka z moim Tatą.
Niecały miesiąc później zmarł nagle 2 dni przed swoimi 71 urodzinami.
[*]



Kategoria 1). 0km-30km, Szosa, ZWMPT


  • DST 100.50km
  • Czas 04:45
  • VAVG 21.16km/h
  • Temperatura 34.2°C
  • Sprzęt Author Reflex
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lipcowa stówka z Robertem

Niedziela, 19 lipca 2015 · dodano: 19.07.2015 | Komentarze 1


Zadzwonił do mnie Robert, którego poznałem na wyprawie po Polsce wschodniej, z propozycją niedzielnej wycieczki. Ponieważ moje sobotnie plany rowerowe spaliły na panewce, ochoczo przystałem na tę propozycję .

Spotkaliśmy się rano 0 8.30 przy PKP Raków i pojechaliśmy obok Guardiana przez Kusiąta do Olsztyna. Krótki postój w Leśnym , który dopiero szykował się do otwarcia. Jeszcze krótkie spotkanie z kolegą który właśnie podjechał z ...koniem w przyczepie. Okazło się że ma własną stajnię i z pasji prowadzi komercyjnie działalność w tym zakresie.
Podjazd pod Biskupice i kierunek Zaborze, Przybynów. Musze przyznać, ze Robert daje rade, pod górki zostawałem mocno w tyle, a ten leciutko wciągał się na kolejne podjazdy. Upał dawał coraz bardziej znać o sobie i wysysał z nas energię, zwłaszcza ze mnie ;-)
Po drodze spotkaliśmy Tomka (Siwucha), z którym zamieniliśmy kilka słów.
Tomek brawo za determinację w gubieniu zbędnych kilogramów. Rożnica w Twojej sylwetce robi wrażenie.
Dotarliśmy do Masłońskich i asfaltem wzdłuż zbiornika w okolice przystani.
Kolejnym celem były Koziegłowy, gdzie na stacji benzynowej uzupełniliśmy bidony i dalej w stronę Hotelu Pałacu w Czarnym Lesie.

Całkiem tu ładnie.


Po krótkim rekonesansie, ruszyliśmy w stronę Nierady, gdzie Robert miał się stawić na rodzinny obiad nie później niż o godz 13. Byliśmy w Nieradzie o 12.30 i tu nasze drogi sie rozjechały. Miałem wstępnie pojechać do domu nieco okrężnie przez Blachownię, Wręczycę i Kłobuck ale na liczniku było już 75 km, a żar lał się z nieba niemiłosiernie. Postanowiłem pojechać krótszą drogą i oczyma wyobraźni widziałem się w na Pl. Biegańskiego w bramce rozpylającej wodę. Szybko przemknąłem do miasta, wiatr trochę pomagał i od ul. Ślaskiej wbiłem się na "biegana"  no i dupa bramka zraszająca nie działała - shit. Prawie wskoczyłem do fontanny w 3 Aleii.
Nieco orzeźwiony ruszyłem do domu, ale w okolicy promenady licznik pokazał 95km, no i trzeba było te 5 dokręcić.

I tym sposobem udało się trachnąć setunię.

Mapka





  • DST 119.50km
  • Czas 05:34
  • VAVG 21.47km/h
  • Sprzęt Author Reflex
  • Aktywność Jazda na rowerze

ATIBRO

Czwartek, 16 lipca 2015 · dodano: 16.07.2015 | Komentarze 1


Atibro czyli Orbita wspak, albo mówiąc kolokwialnie od dupy strony. Już mi się znudziło jeżdżenie mini orbitą zgodnie z ruchem wskazówek zegara, więc dziś na odwrót. Albo mieszał dzisiaj wiatr, albo mnie się wydaje, że w tę stronę jest gorzej. Dlaczego? Ano dlatego, że do podjechania jest co prawda tyle samo, ale podjazdy są mniej strome ale dłuższe, a zjazdy przeciwnie, w związku z czym wydaje się że ciągle jest pod górkę.
Niemniej plan został wykonany. Jeden dłuższy postój w Leśnym na kiełbaskę, i spotkanie z Rafałem z ekipą dwóch młodszych kolarzy. Reszta jazdy bez historii.
Z plusów odwrotnego kierunku jest wczesny przejazd przez Kłobuck co skutkuje podniesieniem ciśnienia na drodze.
I kawy już pić nie trzeba.




A tu taka nowinka, animacja trasy.




  • DST 64.50km
  • Czas 02:40
  • VAVG 24.19km/h
  • Sprzęt KTM Ultra 1964
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Zawady

Wtorek, 14 lipca 2015 · dodano: 14.07.2015 | Komentarze 1


Znowu podpiąłem się pod "Rowerowy wtorek" z Arturem i Jackiem. Tym razem towarzyszył nam Marek.
Ruszyliśmy terenem w stronę Białej i przez Kopiec, Nową Wieś do Ostrów. Wzdłuż zachodniego brzegu, przy samym zalewie jedziemy na przystań, lecz bar zamknięty. Kontynuujemy naszą wycieczkę kierując się do Zawad. Tam robimy sobie przerwę przy izobroniku. Po jakimś czasie wracamy najkrótszą asfaltową drogą, przez Miedźno, Kamyk, Białą w dość mocnym tempie.
Dzięki chłopaki i mam nadzieję - do następnego ;-)




  • DST 59.00km
  • Czas 02:36
  • VAVG 22.69km/h
  • Sprzęt KTM Ultra 1964
  • Aktywność Jazda na rowerze

Olsztyn - Leśny

Niedziela, 12 lipca 2015 · dodano: 12.07.2015 | Komentarze 2


Przez Kusieta i Turów.

W Olsztynie Zauważyłem bardzo ładnego VW Garbusa.





Jak jechałem do Olsztyna to uwage moją zwrócił zbiornik wodny na wysokości stacji PKP Kusięta Nowe. Wracając zrobiłem zdjęcie. Może ktoś zna to miejsce lepiej.


(Arek mnie uświadomił, że to unikatowe  jeziorko krasowe)
Jeziorko krasowe

Będzie trzeba nadrobić braki w eksploracji tych terenów w najbliższym czasie.
Powrót przez Kusięta, Hutę, Zawodzie, Aleje NMP.
Jeszcze dodane km z dnia poprzedniego, z wyjazdu przyczepkowo-rodzinego.




  • DST 71.50km
  • Czas 03:12
  • VAVG 22.34km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Park Stawki - wieczorem

Wtorek, 7 lipca 2015 · dodano: 07.07.2015 | Komentarze 2


Zgadaliśmy się z ArusB, że jadą z Jackiem gdzieś po pracy. Zbiórka na Wilsona o godz. 17.40, kierunek bliżej nieokreślony.
Najpierw do Mstowa przez Przeprośną, chłopaki podjechali, a ja na początku popełniam błąd techniczny i muszę się wypiąć broniąc przed upadkiem. Dopiero 3m wyżej była opcja znowu dosiąść roweru, i strasznie wkurzony wjeżdżam bo nawet mnie nie zmęczyła za bardzo. Nic to, będzie pretekst do kolejnej wizyty.
Z Mstowa wzdłuż Warty dojeżdżamy do Woli Mokrzeskiej na mały Pit-Stop. Po uzupełnienia poziomu płynów, przez Smyków wjeżdżamy do Parku Stawki. Kilka kilometrów spędzamy na leśnych duktach parku. Wjeżdżamy w Lipniku i przez Żuraw docieramy do Turowa. Tutaj zapada decyzja, że omijamy Olstzyn z Leśnym i jedziemy na Promenadę i tak przez  Joachimów, Małusy, Brzyszów do ul. Legionów, Zawodzie, obok Castoramy, Rolniczą docieramy do wodopoju a raczej piwopoju.
Posiedzieliśmy trochę i około 22 zbieramy się do domów.
Dzięki panowie za fajną wycieczkę.

Mapka