Info


avatar Witajcie. Ten blog rowerowy prowadzi voit z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 32385.70 kilometrów w tym 1190.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.87 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

- Aktualny 2024 -

baton rowerowy bikestats.pl

Poprzednie sezony

2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl
2011 button stats bikestats.pl

zaliczgmine.pl


...tam już byłem na rowerze




Liczba zaliczonych gmin


w 2023r - 9


w 2022r - 2

w 2021r - 3

w 2018r - 54

w 2017r - 39

w 2016r - 53

w 2015r - 50

w 2014r - 4

w 2013r - 59

w 2012r - 77

do 2012 - 12


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy voit.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 112.50km
  • Czas 06:15
  • VAVG 18.00km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Podjazdy 800m
  • Sprzęt KTM Ultra 1964
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Niedzielna wycieczka do Mirowa

Niedziela, 19 marca 2017 · dodano: 19.03.2017 | Komentarze 1


No i wreszcie udało się zmobilizować grupę. Mam nadzieję że teraz będzie już tylko lepiej, ale do rzeczy.
Niedzielny poranek, słonko świeci troszkę chłodno i wieje, ale nie bądźmy drobiazgowi.
Na chwilkę podjechałem na cm. Kule a potem na miejsce zbiórki
Pod halą Polonia o godz 9.00 melduje się Aga, Jacek, Maciek no i ja. Ruszamy w stronę Rakowa gdzie czeka całkiem spora grupka rowerzystów.
Daria, Rafał, Marcin, Siwuch, Michaill i Arek.
Pojechaliśmy przez Srocko, Małusy, Zagórze, Śmiertny Dąb, Janów, Przewodziszowice. Tutaj Arek z Jackiem wracają gonieni czasem, a my kontynuujemy drogę do zamku w Mirowie.
Odpoczywamy pod sklepem i po jakimś czasie ruszamy. Daria, Rafał i Marcin terenem do Czewy, Tomek do Zawiercia, a ja z Agą, Michaillem i Maćkiem w stronę Żarek. W związku z coraz większym deficytem czasu w Żarkach odbijam na pociąg do Żarek Letniska, a reszta jedzie się gościć w Olsztynie.
Na stacji okazuje się że pociąg niedawno odjechał, a następny za jakieś 45 min. Podjechałem wzdłuż torów do kolejnej stacji Masłońskie i tu tel. do żonki co by nie czekała z gorącym rosołem bo mnie trochę zeszło.
Rodzinka już po obiedzie a Iwona mówi, luzik. To czym prędzej, opuściłem przytulna stację PKP i rowerkiem przez Poraj, niebieski do Czewki i na Tysiąclecie. Nie powiem, ujechałem się jak dziki, ledwie kręciłem pod koniec.
Ale było fajnie :-)














Komentarze
PRZEMO2
| 20:44 wtorek, 21 marca 2017 | linkuj Wojtuś a w niedzielę powtórka z rozrywki
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!