Info


avatar Witajcie. Ten blog rowerowy prowadzi voit z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 32385.70 kilometrów w tym 1190.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.87 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

- Aktualny 2024 -

baton rowerowy bikestats.pl

Poprzednie sezony

2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl
2011 button stats bikestats.pl

zaliczgmine.pl


...tam już byłem na rowerze




Liczba zaliczonych gmin


w 2023r - 9


w 2022r - 2

w 2021r - 3

w 2018r - 54

w 2017r - 39

w 2016r - 53

w 2015r - 50

w 2014r - 4

w 2013r - 59

w 2012r - 77

do 2012 - 12


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy voit.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 144.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 08:36
  • VAVG 16.74km/h
  • Sprzęt Author Reflex
  • Aktywność Jazda na rowerze

veni vidi vici - Kraków

Piątek, 7 września 2012 · dodano: 08.09.2012 | Komentarze 10

Nowe gminy

-Kraków
-Zielonki
-Wielka Wieś
-Skała
-Sułoszowa
-Olkusz
-Klucze
-Ogrodzieniec

Wyjazd do Krakowa planowałem już od dawna. To miasto ma w sobie coś magicznego, a poza tym trasa wiedzie przez Jurę gdzie co krok można się natknąć na piękne widoki.
Ponieważ wycieczka do Krakowa wiąże się z koniecznością zdążenia na chyba jedyny sensowny pociąg o 18.18, co narzuca pewien rygor, postanowiłem odwrócić trasę.
Pobudka o godz 4 (masakra), ogarnięcie się i o 4.50 wyjeżdżam z domu. Ranek, a właściwie noc wita mnie dość chłodno około 7st .
Pociąg odjeżdża o 5.15, po drodze bezproblemowa przesiadka w Trzebini i o 8.40 wysiadam na stacji Kraków Zabłocie. Celowo wybrałem tę stację, bo znajduje się blisko drogi rowerowej przy Wiśle. I wreszcie to na co czekałem słoneczko, rower i Kraków.
Jadę sobie wzdłuż Wisły, mijam rowerzystów i biegaczy, obserwuję poranny ruch na przycumowanych statkach – restauracjach i kramach.






Docieram pod Wawel, tam oczywiście wizyta u Pana Smoka.


Następnie kieruję się na Rynek. Rozsiadam się w ogródku pod Sukiennicami i przy porannej herbatce „chłonę” atmosferę Krakowa. Jest piękny, słoneczny poranek i cały Rynek jest dosłownie skąpany w słońcu. Aż nie chce się ruszać.



Po godz. 10 zbieram się i ruszam dalej w kierunku Barbakanu, mijam go i obieram kierunek północ, cel Dworek Białoprądnicki.



Stamtąd kieruję się na Zielonki i przez Giebułtów docieram do Doliny Prądnika.

Ciekawy standard drogi rowerowej


Czarny szlak przez Kwietniowe Doły to dróżka o szer ok. 1,5 metra, a po lewej stronie głęboki i stromy wąwóz



Jadę asfaltowa dróżką w stronę Ojcowa, przez Dolinę Prądnika i Ojcowski Park Narodowy - widoki przepiękne.







Docieram do Ojcowa.

Zamek w Ojcowie


Maczuga Herkulesa


Z Ojcowa pod wiatr przez Sułoszową do Olkusza, gdzie robię postój na Macu, następnie kieruję się przez Klucze do Ogrodzieńca, (zamek w Podzamczu zostawiam sobie na osobna wycieczkę) i Zawiercia. Jest godzina 16 więc spokojnie zdążę do domu przed zmrokiem. Przez Myszków, Żarki Letnisko, Poraj dojeżdżam do Poczesnej. Coś niedobrego zaczyna się dziać z pogodą, zaczyna padać na szczęście niegroźnie. Docieram na Raków, tutaj muszę ubrać kurtkę przeciwdeszczową bo deszcz przybiera na sile. Przez Zawodzie, Plac Trzech Krzyży i Kiedrzyńską docieram do domu. Jestem mocno zmęczony, ale jeszcze bardziej szczęśliwy. Cały dzisiejszy dzień był fajną przygodą.





Komentarze
Gość | 13:13 piątek, 21 września 2012 | linkuj Piękne zdjęcia i ciekawy opis. Zaciekawiła mnie zwłaszcza ścieżka przed Kwietniowe Doły. Mieszkałem w Krakowie 5 lat a tego miejsca nie znam! Muszę się tam wybrać koniecznie:) Pozdrowienia!
voit
| 07:43 niedziela, 9 września 2012 | linkuj A faktycznie 3 tyśki strzeliły. Dzieki wszystkim za miłe komenty.
arusb
| 22:18 sobota, 8 września 2012 | linkuj A i gratuluję 3 tysi :-)
arusb
| 22:16 sobota, 8 września 2012 | linkuj Zazdroszczę i pozdrawiam!
JotBeee
| 18:26 sobota, 8 września 2012 | linkuj Świetna wycieczka, no i po co człowiek pracuje w piątki :)
Tofik83
| 16:28 sobota, 8 września 2012 | linkuj wow gratuluje !! szkoda,że nie dałeś znać - może bym się skusił,tym bardziej, że Kraków rowerem jest ostatnim punktem do zrealizowania z moich tegorocznych założeń ;)
pozdrawiam
poisonek
| 13:15 sobota, 8 września 2012 | linkuj No i gratuluję!!! Kraków ma to coś. Uwielbiamy z Żonką jeździć tam od czasu do czasu od tak - żeby pooddychać atmosferą normalnego miasta. A rowerowo? Dla mnie Kraków na rowerze niezmiennie pozostaje czymś wyjątkowym mimo tego, że już przecież nie jest dla mnie jakimś wyczynem w kwestii dystansu. Jeszce raz gratki!!!
voit
| 12:13 sobota, 8 września 2012 | linkuj Dzięki za zwrócenie uwagi. Wycieczka miała miejsce w piątek 07 września, a wpisałem ją w sobotę zapominając o korekcie daty. Pozdrower :-)
piotrekzkrakowa
| 12:07 sobota, 8 września 2012 | linkuj I to wszystko dzisiaj? bo pogodę mamy jakby nieco inną...
kobi
| 09:50 sobota, 8 września 2012 | linkuj Fajnie zaplanowana wycieczka :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!