Info


avatar Witajcie. Ten blog rowerowy prowadzi voit z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 32385.70 kilometrów w tym 1190.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.87 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

- Aktualny 2024 -

baton rowerowy bikestats.pl

Poprzednie sezony

2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl
2011 button stats bikestats.pl

zaliczgmine.pl


...tam już byłem na rowerze




Liczba zaliczonych gmin


w 2023r - 9


w 2022r - 2

w 2021r - 3

w 2018r - 54

w 2017r - 39

w 2016r - 53

w 2015r - 50

w 2014r - 4

w 2013r - 59

w 2012r - 77

do 2012 - 12


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy voit.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 49.00km
  • Czas 02:04
  • VAVG 23.71km/h
  • Sprzęt KTM Ultra 1964
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wieczorny Olsztyn

Piątek, 22 kwietnia 2016 · dodano: 24.04.2016 | Komentarze 1


Cała eskapada wyszła bardzo spontanicznie. W domu trwały przygotowania na sobotnie rodzinne przyjęcie i właściwie to na rower się nie wybierałem, ale....
Piter dał cynę o wieczornym wypadzie i w porozumieniu z moją lepsza połową wyrwałem się z tornada porządków i innych takich rzeczy.
Mieliśmy się spotkać o 19 pod skansenem, a ja wyjechałem dosłownie kwadrans wcześniej. Z Północy to te 7-8km jest, więc cisnąłem mocno.
Czekali :-)
Zbyszek, Krzysiek i Piter.
Pojechaliśmy sobie bez udziwnień przez Guardiana, Rowerostradę i Skrajnicę pod baru pod Zamkiem. Tam, delektując się widokiem ruin Holstein i napitkiem celtyckim, otuleni w czerwone kocyki niby kuracjusze w sanatorium milo spędzaliśmy czas. Jedynie coraz niższa temperatura otoczenia dawała się we znaki, więc wraz z rowerami wrąbaliśmy się do środka.
Dopiero w okolicach 22.30 ruszyliśmy do Częstochowy. Zimno było okrutnie więc narzuciliśmy ostre tempo wracając pożarówką. Rozmowy ucichły, cisnęliśmy "ile fabryka dała." Na parkingu przy początku rowerostrady zerknąłem na termometr w liczniku. 0,2 s.tC.
"Rześko", zważywszy na temperaturę z dojazdu jakieś 13-14 st.C. Kontynuowaliśmy nasz powrót a mój mózg ocieplała myśl, że w plecaczku wiozę flaszeczkę "wiśniowego celtyckiego".
Rozstaliśmy się przy PKP Raków i pomknąłem Rejtana, Nadrzeczną i AK do domku. Jeszcze w butach spd walnąłem na szybko dwie bomby złotej gorzały z Tenneesse i tak zakończyłem rowerowy wieczór.

Pozdrower





Komentarze
Krzysiek6
| 19:42 niedziela, 24 kwietnia 2016 | linkuj Wojtuś ale kocyki i napój celtycki zrobiły swoje dlatego tak "wolno" wracaliśmy :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!